Zatrzymałem życie...
Zatrzymałem życie
na kilka sekund
by ze śmiercią słów kilka
zamienić w pośpiechu
Ona zimno, z pogardą
obejrzała się
tuż za mną
dotknęła mych pleców
i zapytała: czy jestem bez grzechu?
aż drgnąłem.
Po co to jej?
Zabiera stąd przecież
twardszych niż kamień
nie - nie jestem bez winy- powiedziałem
jestem tak jak inny.
Uśmiechnęła się
tak dziwnie ciepło
jakby nie była,nie była Śmiercią.
I odeszła
śmiejąc się z cicha.
A Ja powoli wróciłem
do życia...
Mojemu dawnemu przyjacielowi za pomysł na ten wiersz...
Komentarze (13)
Takie spotkania przyprawiają o dreszcze...Świetne
pozdro
mnie podobnie jak Roxanne ujął 'ten' właśnie moment
wiersza...trudno powiedzieć dlaczego.ciekawy bardzo
ten twój wiersz.
Całkiem fajny pomysł.
ciekwa wizja spotkania ze śmiercią, poza tym też
przychylam sie do opini że przydałaby sie forma
bardziej usystematyzowana
"Uśmiechnęła się
tak dziwnie ciepło
jakby nie była,nie była Śmiercią." nie potrafię nawet
wytłumaczyć dlaczego ale ten moment podoba mi się
najbardziej. Ogólnie wiersz według mnie bardzo ładny
:)
Bardzo ciekawie...zatrzymałem zycie...
Zatrzymam zycie... oj gdyby tak bylo mozna:)
Całym jestestwem głosuję na tak, bo to wspaniałe
oprzeć się śmierci.Jest maleńki zgrzyt: zamiast "Po co
to dla niej" napisałabym"Po co to jej".Jest
lepiej-bezbłędnie.Gratuluję.
Piękny wiersz porusza mi bliskie tematy. Podrowienia i
plus dla ciebie
podoba mi sie klimat - podroz na chwile by zaraz
wrocic - orginalny - mialas farta - zatem za twoje
zdrowie - pozdro
super pomysł a i wykonanie na plus - pozdrawiam
Podoba mi się pomysł na wiersz i wykonanie.
okrutne jest cierpienie...śmierć nie jest
straszna...