Zauroczenie
Próbowałem slowami namalować obraz, a czy mi sie udało...
Stojąc po kostki
W grzywie zielonych,
Soczystych traw
Zachwycam się wiatrem
Co wieje mi w twarz
Przede mną zielone
Falują dywany
Nade mną błękit, a po nim
Puszyste szybują rydwany
Horyzont zdobią
Kołysząc się sosny
Obraz wymowny, piękny i prosty
Ja jestem po środku
Czuję to i trwam,
I właściwie nie wiem już sam -
- Czy to przez wiatru ożywcze tchnienie,
Czy może przez moje widokiem zauroczenie
Lecz po policzku spłynęła mi łza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.