Zauważ wreszcie...
...świat w którym oddechy
mijanych drzew blokują mnie
na tyle, że przez chwile moje
zmysły ustają, skamieniałe
pośrodku niczego.
Między każdą myślą,
chowają się zawstydzone szepty.
Tak bardzo łaknące wolności.
Otwartych ramion,
ciepłych dotyków,
szczerych spojrzeń.
Lecz nadal w niezrozumieniu
próbujesz mnie ocucić,
jakby zmienić,
bo w chwili gdy milknę, krzyczysz.
Odwracasz na przemian bieguny,
i stawiasz warunki za wszystko pokuty...
http://audio.triplejunearthed.com/5/1/5/3/meet-me-in-t he-garden-dominic-breen-triplejunearthed-192k-4637121- 4382701-154074.mp3?download=true&https=1
Komentarze (6)
Dziękuję za komentarze, i drobne poprawki :)
Miłego dnia :)
na tyle, że prze"d"* chwile moje Czy nie powinno być
"z"
Być moze czegoś nie łapię
Co do wiersza popiszę sie pod komentarzema demony
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz jak skarga a jednoczesnie wolanie o milosc i
czulosc. Bardzo przemawia. Sprawdz pisownie slowa / na
przemian/ Moc serdecznosci.
zauważ i przytul
Pozdrawiam serdecznie
Świat pozwala nam oddychać, czasem dosłownie syfiatym
powietrzem, stąd może bierze się pewne, pewnych spraw
nierozumienie.
zycze zeby zauwazyl i otwarl ramiona,
pozdrawiam, piekny wiersz:)