Zawierzenie
dla tych,którzy zechcą jeszcze powstawać...
Powieki me zamglone -uwite twą prawością
Oczęta przymrużone -skropione
pokornością
Owiana niemożnością trwania przy kochaniu
- jam
Smutkiem, dróżką zakrętu, dość ciemnej
krainy
Jakbym po omacku rzeźbiła me
czyny…
Czyny nawrócenie- odkrywania Ciebie, któryś
przy mnie trwasz
Mą ciasną, smutną dusze koisz tą
czystością…
Pokornej miłości
Pokieruj, ukształtuj me dłonie
Pokojem mej duszy zmaż brudy tych złudnych
katuszy…mamiących me istnienie
U progu kolejnych drzwi do przejścia
Stoję ja , Ty i oni
Idę z tobołkiem mej …
Ciemnej,
Miłej,
Złudnej,
Kochanej …przeszłości
Z nadzieją…
Na lepsze jutro
niech twoja a nie moja wola się stanie mój Panie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.