Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

W zawieszeniu

Z obrazowania odczytano wyrok.
Nic od tej pory nie było jak kiedyś,
co rozpoczęte, nagle się skończyło –
nastał czas zwątpień i życia na kredyt.

Trudno zaufać obco brzmiącym słowom,
które, jak złodziej, przychodzą po swoje,
by w rękawiczkach i z miną grobową,
sen o wolności wykradać spod powiek.

Chociaż wróżyli: – w czepku urodzony,
możesz być posłem albo nawet księdzem.
Dzisiaj w albumie życzeń puste strony
wraz z pocieszeniem, że jakoś to będzie.

Kiedy nadzieja zanika w bezdechu,
stajesz się pustym losem na loterii,
z niezapisaną długą listą grzechów,
których nie będzie ci dane popełnić.

Może następnym razem coś opowiesz:
o wschodzie słońca, o kwitnących drzewach?
Teraz cię czeka z bezsenności spowiedź,
gdy noc za oknem epitafium śpiewa

o wykluczonym: – bez imienia, twarzy,
bez prawa łaski – głos rzucony w próżnię.
O tym, co utknął w horyzoncie zdarzeń –
by żyć, zbyt chory, zbyt zdrowy, by umrzeć.


https://www.youtube.com/watch?v=F_yXlGeJudM

autor

abandon

Dodano: 2018-12-03 10:18:09
Ten wiersz przeczytano 2053 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Sylabiczny Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (62)

abandon abandon

Grażynko, każdy ma swoją rzeczywistość, do której
prędzej czy później musi wrócić. To dobre rozwiązanie
nie przyspawywać się na sztywno do portalu. Wtedy nic
nie jest wymuszone i oczekiwane. Mam nadzieję, że
stali bywalcy nie czują przez to urażeni. Ciągle ktoś
odchodzi, przychodzi, byleby zbytnio nie nabrudził i
zostawił za sobą uchylone drzwi, nie trzaskając;)
Co do rymowania rozmyślam, ale myślę, że przetrwa w
takiej czy innej formie, zawsze znajdzie się jakiś
pasjonat, kontynuator staromodnej, choć sprawdzonej w
bojach poezji numerycznej. W końcu nawet wiersz wolny
ma swoją rytmikę, żeby płynnie się czytał i język się
nie zapętlał. Lubimy rymowanie, nic dziwnego, tak
czujemy wiersze, nie umniejszając wolniakom, które
choć nigdy nie będą tak melodyjne, rytmiczne i
wierszotwórcze, to trzeba oddać cesarzowi co
cesarskie, potrafią więcej powiedzieć, czas postępu.
Nie wiem, ale jak dla mnie, to inny sposób wyrażenia
się, muszę przestawiać myślenie, pewnie nie wszyscy
tak mają. Właściwie wiersz wolny, to całkiem inna
opowieść, która jest oczywiście indywidualnym zapisem,
po którym można rozpoznać autora. Zresztą, jak w
rymowanych, każdy ma swój niepowtarzalny znacznik,
budowę zdań czy używane słownictwo ze swojego
wewnętrznego słownika.
Oj, znam ja takie artystki*, które nieraz kasowały
konto czy pozbywały się wierszy, jak nie udało mi się
je od tego odwieść, a później żałowały. Może zależy,
jak ktoś podchodzi do swojego pisania i na ile sam je
docenia. To zapisy niepowtarzalne i nie do
odtworzenia, nastrój chwili, tu i teraz.
Dzięki za czas poświęcony i miłą konwersację:)

Pozdrawiam Grażyno serdecznie
Zbigniew

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Co do Twoich obaw Zbyszku, to ja też się obawiam, że
to rymowanie nie przetrwa, już teraz widać, że na
portalach poetyckich królują wiersze wolne, msz,
dobrze by było, gdyby jednak przetrwały, jednak jest
to powrót do korzeni, ale to też nie wyklucza aby
pisać w różnym stylu, te białe też, one najczęściej są
popisem intelektualnym, ale bywa, że nie odbieram ich
tak poetycko jak rymowane, bo rymy mają swój rytm,
melodykę i mnie to "kręci", ale też czasem kuszę się
by napisać coś nez rymu, mam parę wierszy białych w
swoich zapiskach, kto wie może się kiedyś przesiądę do
tego nowoczesnego pojazdu, póki co bardziej tkwię w
starym, może dlatego, że jestem konserwatystką, wolę
stare meble, kocham stare kamienice/niestety w takiej
nie mieszkam:)/ ona mają jak dla mnie duszę, co nie
znaczy, że np piękne nowoczesne wnętrze nie jest w
stanie mnie zauroczyć, jest, ale brak mu tego
czegoś...
No nic cas goni, zatem uciekam,
co do znudzenia, to nie tak, po prostu real jest
wymagający i ja na nudę nie mam czasu narzekać, zatem
pobyty na beju wiążą się z okrojeniem pewnych spraw w
realu,
jednak na dłuższą metą to trudne, dlatego nigdy nie
wiem jak długo będę na beju, i czy tutaj wrócę, czy
też nie, bo często te powroty okupione są stratą
nerwów z moje strony, nieraz mam chęć wszystko
skasować, tylko tutaj mam wszystko w tzw kupie, a nie
wszystkie wiersze mam przepisane, miałam dwie awarie
kompa, no i dobrze by było to wszytko posprawdzać itp,
a to wymaga dużej porcji czasu.
Może część wierszy skasuję, może skasuję konto, a może
mimo wszystko zostawię tak jak jest, nie wiem, bywało,
że robiłam ostre cięcia i rozstawałam się z portalami,
kasując konto...
Sorry, że się rozgadałam, a maiłam wejść na beja na
parę minut:))
PoZdrówka Zbyszku,
Grażyna :)

abandon abandon

Osso, Jesteśmy istotami rozumnymi, obarczonymi bagażem
doświadczeń, a w związku z tym, mamy swój punkt
widzenia i jak po nitce do kłębka dochodzimy do
własnych małych prawd. Oczywiście nie byłoby to
możliwe bez prowadzenia dogłębnych analiz, ścierania
się poglądów, nigdy nie wiadomo czy do końca
słusznych.
Poeta, jak mało kto, narażony jest na niezrozumienie i
balansuje między podawaniem na tacy a narzuceniem
woalki. Na ile będzie transparentna, to właśnie ryzyko
autora, na ile chce ukryć dosadność.
Wrócę do interpretacji, która jest pokłosiem sprawnego
lub mniej doboru argumentów, w celu wyłożenia swoich
racji. Mimo to, tylko głupiec oplecie się kokonem
własnego zadufania;)
Zatem, choć innymi słowami, mówimy o tym samym.
Jeszcze raz dziękuję za dogłębną analizę, która na
pewno nie zaszkodzi autorowi, a wręcz odwrotnie.

PS
Stan terminalny, krótszy czy dłuższy, to jednak
umieranie, nie o tym przypadek b.l. stanowi. Chyba że
przyjąć tezę, że proces umierania zapoczątkowany jest
narodzeniem.
To niezgorsza teza;)

Ossa77 Ossa77

Przysłowia to ciekawe zjawisko, na prawie każde jest w
odpowiedzi inne, co mu zaprzecza.abandonie, znam
powiedzenie: „Śmierć przychodzi jak złodziej ...
Zbiera swoje żniwo — bez względu na to, kim jesteś,
ile masz lat i jaka jest Twoja pozycja”.

Zbierasz w swoich pracach zawsze (nadmieniłam w
pierwszym komentarze swego czasu) sporo ciekawych
pomysłów, trudno się odnieść do każdego oddzielnie, a
nie łatwo i do całości. Poza błyskotliwym ujęciem jest
w nich sporo racji (jeśli nie dosłownie – to z pewną
„górką”.

Inna sprawa, że doradców i rad dla pisarzy/piszących
jest wszędzie pełno. Każdy „krytyk” ma jakiś tam swój
dekalog i każdy ma jakąś rację. Kto wie więc to, co
jest z tego wszystkiego napisanego najmądrzejsze.

Zastosowane skróty myślowe powinne być czytelne lub
przynajmniej wystarczające do znalezienia tropu,
którym można iść dalej, a tu mamy:

„... Trudno zaufać .... słowom,
które, jak złodziej, przychodzą po (nie)swoje,
by w rękawiczkach i z miną grobową,
sen ... wykradać spod powiek...”

W końcu czytając, rozmawiając, wymieniając zdania,
prowadząc obserwacje, dochodzimy do różnych wniosków,
będących mieszaniną wszystkiego tego, co do nas
trafiło. Nie mam na myśli totalnego odtwórstwa czy
niesamodzielności myślenia, ale to, co prezentujesz —
przeanalizowany materiał i jego synteza w zgodzie z
własnym uznaniem. Poza tym nie chcemy zbyt często brać
odpowiedzialności za siebie na siebie... Tym ciekawszą
jest perspektywa, opisująca proces zrywania więzów z
tym światem.

P.S.

Proces zapadania się w siebie (krótszy czy dłuższy) —
to właśnie jedna z wielu i niemalże prawie ostatnia
faza stanu terminalnego.

abandon abandon

Grażynko, miło, że czytasz moje poetyckie wynurzenia.
Co warte byłyby bez czytającego;)
Śmiałam*? Aż się uśmiechnąłem:) Czyli coś mamy
wspólnego. Na dzień dzisiejszy, jeszcze takie nam rymy
zostały: asonanse, konsonanse i składane, byle nie
gramatyczne. Gramatyczne funkcjonowały przez kilkaset
lat, zdarte jak miotły od zamiatania, jakby to rzekł
Kmicic. Choć niedokładne też nie są młodzieniaszkami,
ale nic lepszego nie mamy, zatem pozostaje nam je
stosować. Zastanawiam się, co dalej, czy rymowanie
przetrwa kolejne dekady i na jakich rymach, Niestety
autorzy sami psują wizerunek wiersza rymowanego
niedbałością i niewiedzą o jego podstawach, budowie,
melodyce, zmienności tempa, dobraniu metryki do
charakteru przekazu, czy w końcu o rzeczonych rymach.
Pisać niepoprawne rymowane, to już lepiej przesiąść
się na wolne. W końcu to spuścizna kolebki cywilizacji
i szacunek jej się należy;)
Cieszy mnie, że Ktoś chce wracać do mojej pisaniny,
jak pisałem w CV, może lepiej mnie poznać, niż własna
żona, taka niewinna zdrada*. Powiadasz piękno? Nie
wiem na ile mi się udaje, ale tego właśnie poszukuję w
poezji i staram się je przekazywać.
Nie przepraszaj za zbyt częste nawiedzanie, szybciej
Ci się znudzi;)
Pozdrawiam i dziękuję za niewymuszone zauroczenia:)
Zbigniew

abandon abandon

errata: w PS oczywiście bohater liryczny, nie peel

abandon abandon

Osso, to Twoje zdanie - zakończone wykrzyknieniem na
autopoparcie. Przyjmuję interpretację zapisu
zarzucającą wypowiedzeniu nielogiczność, choć mnie
dziwi takie podejście. Piszesz, że za każdym razem,
czyli czytałaś(łeś) kilka razy, a błąd ciągle się
pojawiał.
Wiadomo, że złodziej kradnie nie swoje rzeczy, inaczej
nie zasłużyłby na takie miano. Może słyszałaś(ałeś)
powiedzenie, że "złodziej przychodzi jak po swoje".
Często używam skrótów myślowych, licząc, że
inteligencja czytającego je bezbłędnie wyłapie, a
podświadomość uzupełni wyrzutnię. Myślę, że nie jest
to zbyt wygórowane, życzeniowe myślenie.
Jeśli czytający uzna to za błąd, cóż, autor już nie ma
na to wpływu.
"po które, jak złodziej, przychodzi jak po swoje"
pewnie byłoby przesadnie poprawnie, ale czy o to w
wierszu biega...
Wiersz to nie pisanie listu i autor potrzebuje więcej
przestrzeni i zaufania, inaczej pisanie straci sens.
Są dwa rodzaje błędów: świadome, które autor z
założenia dopuszcza, choć trudno wtedy tak je nazwać i
nieświadome wynikające z niewiedzy czy przeoczenia. W
poezji trudno jednoznacznie czytającemu zdefiniować
taki stan. Pozostaje zaufać autorowi. Wszystko zależy
od logicznego wytłumaczenia nielogiczności i od dobrej
woli analityka.
Przepraszam że z opóźnienie, ale o czwartej straży
nocnej nie jestem jeszcze na chodzie.
Dziękuję za uważne czytanie, przez co może i autora
się bliżej poznaje przez pryzmat utworu.
Pozdrawiam przez cztery pory roku.

PS
peel wykreowany w utworze, zgodnie z tytułem i kodą,
nie jest w stanie terminalnym, zawieszenie sugeruje
raczej długi proces zapadania się w siebie - to tak na
marginesie.

Ossa77 Ossa77

Wszystko faktycznie jest zgrabnie dopięte abandonie,
ale bez względu na fakt, czy jest to wiersz
wyróżniony, wydrukowany itd., ja potykam się przy
każdym jego czytaniu o błąd logiczny:

„...Trudno zaufać obco brzmiącym słowom,
które, jak złodziej, przychodzą po swoje,...”

Skoro złodziej, to nijak może przychodzić po swoje!
Pozdrawiam wiosennie.

Ossa77 Ossa77

Ciekawie o rozterkach, może terminalnie chorego...

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

P.S 2 Myślę, że czekanie na wyrok, czytam wynik
badania musi być okropną torturą, na szczęście nie
znam tego uczucia/jeśli chodzi o moją własną skórę/,
bo moich bliskich, owszem...
No nic, miłego dni życzę i oby zdrowia nam nie
brakowało...

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Dobry wiersz, jak zwykle u Ciebie,
niestety takie wyroki często są na nas wydawane, bywa,
że jesteśmy zbyt chorzy by żyć pełnią życia, a zbyt
zdrowi by umierać. Też miewam takie przemyślenia, mam
pewien wiersz w podobnym stylu, choć inny
- ale gdzieś jest w szufladce do dopracowania, może
kiedyś się doczeka, by się nim zająć :)
Tak patrzę na Twoje rymy abandonie i widzę, że moje są
podobne do Twoich też lubię takie niedokładne, też mi
się zdarza stosować rymy wewnętrzne, wybacz, że śmiem
się porównywać, ale widzę pewne analogie, jak mam być
szczera.
Lubię do Ciebie zaglądać, sama się sobie dziwię, że
dopiero teraz odkrywam piękno Twoich wierszy, ale
lepiej późno, niż wcale.
Pozdrawiam Zbyszku serdecznie.
Grażyna:)
P.S Wybacz, że ostatnio może zbyt często Cię
odwiedzam, ale tak mi się zdarza, gdy czyjeś pisanie
mnie zauroczy, no to do miłego, już uciekam:)

abandon abandon

Dziękuję i kłaniam się :)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Odnajduję się niestety w tym wierszu:(, ale - nie
dlatego piszę, ze jest znakomity. Po prostu - taki
jest.
Pozdrawiam jeszcze raz:)

magda* magda*

Przepiękny wiersz o tragedii losu, który rzucil pod
nogi kłodę do nieprzebrniecia.Tak czytam.Marzenia sie
już nie spełnią.Peel czeka na te panią, która z kosą
stoi i ubłagać sie nie da.A może źle
czytam.Pozdrawiam.

abandon abandon

Z dużym podziwem dla czytania ze zrozumieniem :)
Pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »