Zawirowania
Łatwiej jest zburzyć, niż naprawić,
destrukcja ciągle się rozpycha,
łatwiej potępić, zamiast zbawić,
na losu żarty, z góry kichać.
Łatwiej się żyje przy herbacie,
choroby smutki się rozpłyną,
tylko mi powiedz jaką podać,
zieloną, gorzką, czy z cytryną.
Ten dzień zaczynam od wizyty,
odwiedzam nasze kąty stare,
wtulam się w ciepło twoich dłoni,
kłócę z goniącym mnie zegarem.
Wieczorem senna, rozmarzona,
uciekam szybko z tego świata
i mimo ciągłych zawirowań,
staram się w miarę sił polatać.
A ranek budzi śpiewem ptaków,
jestem już inna, odprężona,
dziwię się tylko, nie pojmuję,
naprawdę byłam w twych ramionach?
Komentarze (10)
Ciekawy tekst,bardzo ładny styl.Życie w pośpiechu, a
po drodze tyle ważnych spraw.
Herbatke podawaj zawsze z miodem swoich ust.
Pozdrawiam.
Proszę o gorzką, indyjską i bez cytryny.
Też czasem nie mogę uwierzyć, że byłam w jego
ramionach :)
Bardzo ładnie Ci to wyszło :))
jaaaaaki śliczny -brawo brawo brawo -coś wspaniałego
takie wiersz i pozytywne zawirowania -pozdrawiam
Gratuluję pozytywnych zawirowań.
Ładny wiersz,lekki prawdziwy,dobrze się czyta,jasny w
treści i zaskakujacy puentą,podoba mi się,podoba
bardzo,pozdrawiam
Brawo!!!!!!!!! Mistrzowskie wykonanie.
Wiersz jak zwykle znów ciekawy. Majowy romantyzm Cię
nie opuszcza ;-)
A ja się nie dziwię. ze jesteś odprężona - przez całą
noc latałaś mu w ramionach!