zawsze
na zawsze w myśli mojej
pośród codzienności
w sercu kochany życiem
w bólu bezradności
będziesz nie z łez co płyną
strugą w mojej głowie
blisko jak dzień co rankiem
budzi sen o tobie
chwilą ,dotykiem wiarą
miłością ojcowską
chowaną w dni szacunku
dziecięcą radością
co w niebie światłem świeci
między ojcem synem
jak chwila nieobecna
z czarnym baldachimem
on dzieli i oddala
dotyk złych szyderców
byś mógł pozostać bliski
na zawsze w mym sercu
Komentarze (6)
Pięknie i wzruszająco.Pozdrawiam:)
smutny , wzrusza,,,pozdrawiam
Pięknie. Trochę smutno. pozdrawiam.
Wzruszająco piękny smutek...
Pozdrawiam ciepło.
Ciekawa autoironia personificanti absurdu ludzkiego
pryzmatu psychicznego attrium. Bardzo biograficzna
nota.
Bardzo smutny i bardzo piękny...
Pozdrawiam;)