zawsze wśród ludzi (villanella)
zawsze wśród ludzi była otoczona
śmiechem
i wszyscy powtarzali, że pogodą wabi,
że nie sposób nie podejść i nie uszczknąć
ciepła,
które w lutym z siarczystym mrozem się
rozprawi.
a ona, ona sama, pragnęła się bawić -
zawsze wśród ludzi, którzy kusili ją
śmiechem,
którzy ciepło dawali, jak słońca
promienie,
jakby smutek głęboki w sercu miał być
grzechem -
więc nie wolno unikać zachłyśnięcia
ciepłem.
pobiegła znów do tłumu, szukając
człowieka,
obnażywszy w uśmiechu swój głód
obcowania.
do ludzi biegła zawsze - na oślep, ze
śmiechem.
na wargach niosła słowa - aż radość
zakrzepła,
jak grymas utrwalony ciągłym
zaklinaniem.
i nie sposób nie dostrzec, jak łaknęła
ciepła.
aż raz jej wiatr zaszumiał: “zima tobie nie
w smak!
a przecież chłodem mogę i latem przenikać
-
zawsze, gdy lgniesz do ludzi, otoczona
śmiechem -
ja czuwam za plecami, by wykradać
ciepło.”
Komentarze (88)
Bawi, to fakt. Celinka ma rację. Faktycznie czas
odłożyć pióro, żeby się więcej nie ośmieszać:-(
Uu i zaskoczylas mnie:-) calkiem inaczej napisane niz
wczesniejsze Twoje utwory, ja na takie cacko sienawet
nie porywam, to forma dla tych lepszych :-)
podziwiam:-)
Dziewczyny, do roboty, do wierszykow, bo nie zasniecie
z wrazenia. Przeciez wiadomo, ze w sieci kazdy moze
czytac - i duzy, i maly, wiec dalej, dalej, do roboty
:))) I na luz :)
Jest nauczka, że trzeba myśleć co piszemy i komu
wtykamy:)
Mysle,ze niezle sie bawi :)
Nieźle się ubawił, czytając:-(
W sumie, kto? Janko wie :)
Kto wie, Rhea? Kto wie? :)
Dziewczyny, też nie mogę ochłonąć, żart - czy
zaszczyt?
wiec chlon!!!! :)))))))))))))
Jeszcze nie mogę ochłonąć:))))
Celinko, mnie tez sie zdarza :) Szkoda, ze zagladanie
takich osob na bej zaczyna sie prowokacyjnie, miast
prostolinijnie :)
Elu po lekturze Twojej Villanelli przeczytałam sobie
komentarz Janko Muzykanta. Taka osobę mamy wśród
Bejowiczów. Szczęka mi opadła, gdyż czytuję go:)
Janko, nie oniemial wcale (w kazdym razie nie caly)
:))) Toz wiadomo bylo ze prowokujesz do takich czy
innych postaw by moc je pietnowac - zwyczajnie dla
zabawy sie zgrywales, co bylo az nadto czytelne (jak
dla mnie) :))) I szczerze mnie (u)bawilo Twoje
plusikowanie :)))
Ufff,nareszcie wylazles z roli e-marketingowca
zachwalajacego towarek i sklepik 1001 drobiazgow :)))
Pozdro! :)
"Villanella zachwyca już brzmieniem swojej nazwy,
uwodzi łagodnością,
przywołuje konotacje pastoralne, dopomina się
kojarzenia
z muzyką. Wywodzi się z naśladownictwa ludowych pieśni
tanecznych
i ta jej muzyczna natura akcentuje swoją obecność do
czasów współczes
nych." (Joanna Dębińska Pawelec)
Oczywiście, jest rzeczą bardzo na topie zmierzyć się z
formą - jak i pisać tautogramy, pantumy i inne,
narzucone swoją sztywnością ram, formy Bo tak modnie,
bo tak umiem, bo tak trzeba. Właśnie forma niech
będzie podstawą i kwintesencją moich rozważań na
temat. Zamykamy się w formie - czyli problem
dziewczyny, wychodzi do ludzi, naiwność i łatwa wiara,
w tle ( zupełnie kuriozalna i tania rekwizytornia
zimowo - oklepana)
A język - cóż można w niemym zachwycie Mickiewiczo -
słowaczczyzny dumać na bruku jakimkolwiek, słysząc
tenże apel - "obnażywszy w uśmiechu swój głód
obcowania."?
Czyli rwie na bezczelnego? Bo głód łagodnym nie jest,
niemniej brzmi ładnie. I robi wrażenie!
A przecież ranić nie wolno - bowiem: "na wargach
niosła słowa - aż radość zakrzepła,jak grymas
utrwalony trudem zaklinania." I cóż na takie dictum?
Kalendarz? A może jednak sens? "aż raz jej wiatr
wyszumiał: “zima tobie nie w smak!" Metafora:
Punkt 2: cyt: "(gr. μεταφορά), inaczej przenośnia –
językowy środek stylistyczny, w którym obce
znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione,
tworząc związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż
dosłowny sens wyrazów, np. "od ust sobie odejmę",
"podzielę się z wami wiadomością" lub "złote serce".
Ale że wiatr jej wyszumiał - NEVER!
Résumé - forma poprawna, nijak nie przystajaca do
treści, wydumanej i powiedzmy sobie szczerze nijakiej
( można ją streścić dwoma zdaniami, nie trzeba kalać
vilki)
Ale czy można, z trudem, znojem i rozterką? Myślę, że
można - tylko TRZEBA!Inaczej będą to nadal dzbanki z
pustym w środku. Choćby malowane.
Na deser jedna z moich ( pisanych doskonałym językiem,
z doskonałym sensem, o formie nie wspomnę - to
zrozumiałe) ulubionych. Czym różnią się te obrazki?
Znajdź 20 szczegółów.
Villanella czterdziestosześciolatki wpuszczającej
licealistę do pokoju hotelowego
Gdy będziesz to wspominał po latach (a będziesz),
gdzieś w niewyobrażalnych, chromowanych światach,
nie bądź dla mnie niemiły. Tyle, i nic więcej.
Przed światłem chińskiej lampki z sinawym łabędziem
brzydkie meble z paździerza i, tak, mnie osłaniaj,
gdy będziesz to wspominał po latach (a będziesz).
Pamiętaj wzór tapety. Kruche szyi zgięcie.
Wyświetlając je kiedyś na dalekich ścianach,
nie bądź dla mnie niemiły. Tyle, i nic więcej.
Zrób mnie piękniejszą, lepszą (lecz zniszcz moje
zdjęcie),
niech żałują, że wtedy tylko ciebie znałam,
gdy będziesz to wspominał po latach (a będziesz),
żebym - gdybym tam była, choć już mnie nie będzie -
w tych słowach się za żadne skarby nie poznała,
nie bądź dla mnie niemiły. Tyle, i nic więcej.
Przecież i tak nie skłamiesz. Będziesz opowiadał
nie mnie, a dym i ogień, i szadź, i kurz w szparach,
gdy będziesz to wspominał po latach (a będziesz).
Nie bądź dla mnie niemiły. Tyle, i nic więcej.
Jacek Dehnel/ Wrocław, 19-20 IV 2012
Chciałem rzecz załatwić ugodowo - ja chwalę i daję
punkt,
Ty chwalisz i dajesz punkt. Ale czasami, wywołany do
tablicy -
zachowuję jeszcze resztki literackiej przyzwoitości. A
Bej oniemiał :))