Zawsze wzdłuż
Kolejny włos kroję na kilka od dwóch
poczynając
nożyce mi się myślą z metalicznych wersów i
słów
jako żem anioł upadły wraz z wrześniem i
wieżycami dwiema
pocieszam umarłych w Babel z poświęconych
ramek i tkanek
wrosłych w pył kiedy mnie tam już nie stało
tylko stary film
o zawiłościach miłości w strefie 51 przez
czterdzieści i cztery
doby na przylądku Cape Canaveral do tańca z
Czerwoną...
potrzebującą łez książką na podróż bo nigdy
się bez nich
nie ruszam w oczekiwaniu na autobus do
piasków planetarnej Łeby
i oszołomienia bałtyckiego z Marsem na
czole i Gwiazdą żywą
w pamięci na obojgu nogach zrywam jej
fotosferę bieliźniany hel
do nagości pierwotnego wodoru i włosów w
szczególnym miejscu
na ciele które wzdłuż dzielę wierszami nim
czule trafię w punkt
Komentarze (14)
Powiem szczerze
jestem miernością
ta poezja mnie
nie bierze...
Albo coś jest zrozumiałe i daje do myślenia, albo jak
KODu krzyki gromkie, bez żadnego są znaczenia....
Boernie! - przepraszam, ze może smialo sobie
poczynam,ale - przecież nie jesteśmy tu dla
pielęgnowania naszych kompleksow...:)
Niestety! umiejętności skupienia się na tekście - nie
staje mi, Nie rozebralem - ani do nagości,ani do
bieliżnianej zachęty do dalszych usiowań. Nie jestem
pewnie jedynym - rozczarowanym czytelnikiem, co samo
wsobie - nie jest ani zaprzeczeniem, ani
potwierdzeniem geniuszu i nie musi też swiadczyć o
czytelniczej miernocie. Moze poprobuję podobnej
poetyki (jak Bog da) - ale pewnie na nieci niższym
poziome abstrakcji, ponieważ - pasjami lubię być
zrozumianym.
szereg "frazesow" uważam za bardzo interesujące i
chciałbym , by podzialały dla rozwijania mojej
umejętności perswadowania. Pozdrawiam:)
Poetycka (albo nie) bajaderka metafor
nieprzylegających do treści, ot szaleństwo POETY, też
tak można....
Jaka to miłość skojarzyła się autorowi w strefi 51?
Każdy piszący lubi swoje wiersze, nawet całkiem
odjechane :)
cii_sza, lubisz krytykować moje wiersz, choć wiesz, że
są dobre, unikalne.
A ja lubię, jak je krytykujesz.
Rozgadany, to ja bywam dosyć rzadko.
w zasadzie jestem milczkiem, prawie gburem w tym swoim
milczeniu.
Jurek Alchemik
i ten jest ciekawy, choc miejscami jak dla mnie zbyt
rozgadany:)
Marce, proszę pani.
Migdałowa kobieta, którą znam z innego imienia.
Odrobina cyjanowodoru w słodkim jeszcze nigdy nikomu
nie zaszkodziła.
Po prostu nie należy przesadzać ze słodyczami.
Ja, osobiście, wolę chałwę, czyli sezam.
Ale kobiecy marcepan w ilościach powściągliwych może
być inspirujący.
Łeba jest Ci bliska, Czatinko?
W pewnym sensie mi też, choć jestem Sopocianinem
obecnie rezydującym w Lęborku. Niedługo pewnie
zatrzymam się w Gdyni.
Ale te Łebskie, ruchome wydmy są szczególnym
fenomenem.
Widzę, że moje strony Ci bliskie w strofach wiersza co
mnie mile łechce. Zawile pląsasz w wersach. Udany to
wiersz, ma wiele wątków :)
Tu zawsze wiersze...
Dobry wiersz :)
Ciekawy wiersz ukazujący siebie
na tle otaczającego świata.
Pozdrawiam. Miłego popołudnia i całego tygodnia :)
Jak zawsze ciekawiej u Ciebie.