Zażalenie
Składam zażalenie na nieczułość
budzącą się wraz ze świtem
bolącą o zmierzchu.
Nieczułość zimne spojrzenia
ojcowskie zapomnienie
matczyna niemoc ,odporność
Kraina głębokich westchnień
niejasność,nieostrość,niebyt
arcydzieło
Zamieniam się w lody arktyczne
okryta mgłą nieczułości
gładzę nieprawości twoje
kroplami kryształu zawieszonego w
powietrzu
rozrastam się ,huczę o ziemię
spadam poniżej oczekiwanej.
Mgła
formowana przez ciebie
wchodzisz,poruszasz się w niej pewnie
nie moknąc
Ja tylko składam zażalenie na nieczułość
Ja tylko maluję słowami wysokie i niskie
zażalenie
by dotrzeć
by w końcu dotrzeć
na skraj głębokich ,zacienionych mgieł.
Komentarze (6)
Ładnie choć smutno...
Tylko komu złożyć to zażalenie, kto usłyszy..
Pozdrawiam...
Nieczułość jak lód,prawda.Też składam zażalenie.Bardzo
ładny.Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam cieplutko.
Ciekawy wiersz. Smutna taka nieczułość, która
kształtuje naszą osobowość.
Pozdrawiam
ciekawy życiowy wiersz pozdrawiam :)