zażalenie;)
Znowu zajmujesz się tymi wierszami
choć jesteś w domu to wcale cię nie ma
może ja też mam coś do powiedzenia
lub lepiej zapytam jak to jest z nami.
Stoisz przy kuchni a głowa jest w niebie
znów coś przypalisz bo bujasz po
chmurach
za nic masz również że rzęzi coś w
rurach
jesteś mą żoną a nie mam ja ciebie.
Ciągle zagadki i skróty myślowe
a ja się proszę o chwilkę uwagi
żadnej dla ciebie nie ma to wagi
a szef mnie wysyła na chorobowe.
Zejdź tu na ziemię Agatko ma żono
przytul mężusia i zrób mu kawusi
on fochy i weny znosić wciąż musi
i czemuż to minkę masz obrażoną?
Ja tylko nie wiem kochana Agatko
która prawdziwa jest twoja natura
wtedy gdy bazgrzesz pazurem jak kura
czy wtedy gdy bywasz zwykłą mężatką.
Komentarze (5)
Musicie iść na kompromis,pozdrawiam.
Agatko, z tą weną nie zawsze tak gładko. Nie jedna ma
problem, gdy mężuś na głowie.
wiersz ładnie poprowadzony, nieźle zrymowany...tak to
właśnie jest...Wena nieraz bywa uciążliwa
myślę, że poprawnie napisany wiersz, i z radością i z
miłością :))
Twórcza wena może nieźle nabałaganić w tradycyjnie
ułożonym małżeństwie.