Zazdrość
Zazdrość mnie rozbudza jak poranna kawa,
jak chwast wśród róż w moje życie się
wkrada.
Zazdrość wzrok mój wytęża,
w dotyku jest śliska jak skóra węża.
Zazdrość mój węch wyostrza,
czuję się jakbym stąpała po ostrzach.
Gdy ból jest tak wielki, że nie można
oddychać,
boję się,
wolę prawdy unikać.
Komentarze (2)
jednak prawda zwycięża...pozdrawiam
Wiersz dobry z wygodną puentą :) pozdrawiam