zazdrosc
Zazdroscia targany bezsilny
i słaby .Majac swiadomosc tego
ze nie jestem wstanie spełnic
mazen tej jednej
przeze mnie kochanej
Ze ktos inny radoc potrafi jej sprawic
swiadom swej niedoskonalosci
zaczynam sie złoscic.
Zamykam sie w sobie.
Swoj bol pielegnuje
Dotad nie wiedziałem co to
zazdrosc znaczy ,teraz ja poczułem
i juz jest inaczej
To jest w sercu kłucie
Krew do głowy bije mysli sie kotłuja
z kazda nadchadzaca chwila
Własna wyobrazinia ciebie destrułuje
straszne to uczucie.
Czy mam do niej powod?
Choc tak kocham szczerze?
Juz sam sobie nie wierze.
Walcze z ma zazdroscia
bom swiadomy tego jesli ja zataje
strace cos mojego.
Zapytam wiec zatem
zadam to pytanie
Boje sie odpowiedzi
Lecz czy sie odwarze?
Moze wyobrazinia moja
figla mi spłatała dajac
mi prawo do zadrosci
o miłosc ktora nie istniała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.