O zazdrości, zdradzie i zemście
Choć podejrzewam Cię stale,
Ciągle, wytrwale.
To nic dowiedzieć się nie mogę.
Czasem chciałabym być bogiem,
Poznać wszystkie Twoje czyny.
Doszukałabym się winy.
Wiem, powinnam ufać Tobie,
Jednak widzę zazdrość w sobie.
Wókół siebie bramy widzę,
Lecz zapytać was się wstydzę.
Bowiem prawdy nie powiecie,
Między sobą plotkujecie.
Wiem, że kiedyś się okaże
Kto posiada z was dwie twarze.
Mój kochany, zapamiętaj!
Ścieżka w życiu bywa kręta.
Gdy o zdradzie Twej się dowiem,
Głowę w złość zamienię bowiem.
Zemsta słodka - mówią ludzie.
Schowam miłość moją w budzie,
Szybko się przewinę w zawiść,
Ujrzysz z moich rąk nienawiść
Jak kipiący ogniem wulkan.
Złości w duszy pełna kulka.
Nie chcę znów używać siły.
Wolę użyć ostrej piły,
Ale nie dla Twego bólu.
Głowę przeżyć zostawisz w ulu,
Wspomnisz tylko to co było.
Zdrada - powód i się zmyło.
Ja nie straszę, lecz ostrzegam,
Bo ciągle z chorymi myślami biegam.
Gdy w przyszłości dopnę swego,
Zapamiętasz mnie, kolego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.