Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zbąszyń (brzdąc)

Tam wszedł mi palec w leżak, zszedł paznokieć,
darłem się jak mnie uwalniali
Tam szedłem nago przez cmentarz w drodze nad jezioro
w którym mama zgubiła wiosło
a tata odnalazł
i dopłynęliśmy szczęśliwie do brzegu

Muzyka z dyskoteki wywabiła mnie spośród drzew i huśtawek
gdy studiowałem zagadnienie równowagi w ruchu
i nieskończoności zieleni wśród huśtawek czy huśtawek wśród zieleni
i szumu powietrza w wilgoci wnikającego wraz z życiem do płuc..

Tam w dyskotece Człowiek podniósł mnie w górę,
gdy się wśród drzew nóg zaplątałem, w próbach tańca jak Oni,
i zapytał ze śmiechem: - Co to jest? - po czym puścił
Dla mnie to było wysoko dość. Panie go skarciły za nieznośność
Uciekł stamtąd ten grubasek

Opowiadam to z kofeiną we krwi po 40 latach
z ożywieniem poetyckim
czując na sobie wzrok kobiet -
(jedna z nich to zaprzyjaźniona z nami staruszka rodem ze Zbąszynia właśnie)
- Tam widziałem jak gęsi ucinano głowę i biegała bez głowy po podwórku
To było tajemnicze zwycięstwo życia według mnie
już chyba wiedziałem, że można i trzeba coś zabić

mama zgubiła wiosło
zszedł paznokieć
istota bez głowy
śmiech kobiet
droga przez cmentarz nad jezioro

kula śnieżna dotoczyła się aż tutaj na stację benzynową
do rozmowy z kobietami: starą i dojrzałą
i tego przypominania sobie siebie

dwie z obsługi przerywają nam i pytają czy umiem tankować gaz
wstaje żona i idzie im pomóc
zostaję z głową na miejscu
więc dotoczyłem się aż tutaj

wiosło, leżak, facet ucinający, ktoś ucinający głowę
droga przez cmentarz, nago
nad jezioro -
mama zgubiła wiosło w trakcie żeglugi
tata odnalazł
wiosło zgubione i odnalezione
- zaprowadziła mnie do huśtawek na polanę
do momentu rozmowy
Ktoś kto chyba nie stracił głowy
skoro biega i rozmawia
wiosło dobrze użyte
zapewnienie ruchu w kierunku brzegu
po jeziorze
do brzegu, do huśtawek, do rozmowy
do użyteczności samczej
ludzkiej
Beata znalazła wiosło - poszła odczepić pistolet
i bryczkę tej paniusi uwolniła z uwięzi

wiosło do żeglowania przez morze życia i morze śmierci
z głową lub bez głowy
wiosło jak gęsie łapy
jak młotek
wiosło jak głowa? jak miecz? metoda?
końskie siodło, nowa głowa
droga zieloności drzewa pnącego się cierpliwie i spokojnie
jezioro ogrodów
elan vital

rzeźnik i skalpel
uszkodzenie
uwolnić się z leżaka
nago i bez głowy przez morze życia i śmierci
do jeziora, które jest być może pałacem ukrytym w pałacach
w gąszczach życia i śmierci

kobiety i śmiech - jakże dwuznaczne połączenie

autor

Belamonte

Dodano: 2019-12-19 16:10:15
Ten wiersz przeczytano 1366 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Nieregularny Klimat Melancholijny Tematyka Życie Okazje Święto Kobiet
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

Belamonte Belamonte

mariat :) no widzisz ile się składa na każdą sekundę,
dzięki

mariat mariat

Ot ile można napisać, nim żona nauczy młodą obsługę
stacji benzynowej tankowania gazem.

ZOLEANDER ZOLEANDER

Ciekawie niebanalnie... pozdrawiam

Sotek Sotek

Wciągająca opowieść.
skłaniasz czytelnika do refleksji nad wartościami i
potrzebami naszego życia.
Pozdrawiam i Życzę wszystkiego Dobrego na owe świętą.
Marek

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »