Zbędne kaprysy
Co za czas, pojawiła się ta kobieta…
Zachwycająca.
Ale przez własną niezależność,
nigdy przez nikogo nie zdobyta.
Nie bawi się, choć często ją śmieszy
wracająca karma.
Łamie serca?
Rani mówiąc prawdę.
Nie oszukuje, gdy nic nie czuje.
Za długo zwleka jej wrażliwość,
charakter i życie są zgodne
trzeba ruszać dalej i nie zatracić samej
siebie
w czyiś oczekiwaniach.
Czuć się szalonym nie kochając? Skądże!
Weźcie obiektywizmu lupę
i przyjrzyjcie się usilnemu dostosowywaniu
się,
obłąkańczemu zachowaniu, fantazjom o
ideałach…
Zbędne kaprysy,
przy istocie prawdziwego uczucia.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (2)
Madziu tak to bywa.
Zgadzam się
Pozdrawiam:-)