Zbudzona cisza
rozbudziłeś ciszę we mnie kołysaną
dotykiem ze wstydu policzków rumianych
sztyletem kochania najśmielszego z
wszytkich
rozciąleś zasłonę tajemnic skrywanych
pomiędzy niebem a bramami piekła
które istnieją tylko w mojej duszy
życie znów pachnie miłością kochany
złamałam przysięgę że nic go nie wzruszy
jesteś winien szczęścia w dłoniach nie
pomieszczę
zbierasz piegi smutku do reszty
zrudziałe
uwięziłeś twarz swą w pragnienia dotyku
z nim oddałam siebie i me życie całe
Komentarze (7)
Piekny wiersz! Podoba mi sie fragment: "Zbierasz piegi
smutku..."
Wiele osób czeka na takie rozbudzenie, ale dla
niewielu los jest łaskawy. Ładny wiersz.
Wprawnym piórem napisany wiersz o miłości, ładne
epitety.Dwunastozgłoskowy.
Pięknie,uczuciowo.
Bardzo mi sie podoba Twoj wiersz, ubrany w ladne
metafory. Pozdrawiam.
piekne slowa wchlaniaja swa glebia i moca przekazu
wrecz iluzja na jawie oddana slowami - pozdrawiam:)
niebo i bramy piekł w duszy są balonami i nie
odkrywają świata poezji na nowo. cała garścią sypnięte
banały nie stworzą wiersza. a forma?
cofanie się do sprawdzonych metod dobre jest, gdy
podajemy nową, trudną treść- ułatwia odbiór.
a pisać coś, co było po wielokroć i to lepiej podane?
po co? terapia?