Zbuntowane ego
Zbuntowane ego
Zachwaszczone myśli
jak nieświeża potrawa
odbijają się kwasem.
Nagromadzony żal
utyka w gardle zatruwając
dopływ świeżości.
Podzielona na dwie części
staczam ciężkie boje.
Najeżone, zbuntowane ego
- siarczyście okłada
klęczącą pokorę.
Niewypowiedziane modlitwy
uleciały z wiatrem.
Rozsypane słowa spłukał
padający deszcz..
Zbieram starannie
wspomnienia, układając
do snu w zalakowanych
kopertach.
Każdego dnia wyczesuję
nieużyteczne plewy
głęboko tkwiące
w teraźniejszości.
Złowroga cisza może
zwiastować nadchodzącą
burzę lub wyczekiwany
od dawna spokój.
Jak oddzielić wczoraj
od jutra - zwłaszcza,
gdy dzisiaj wciąż
na rozdrożu.
czarnulka1953
28. 05. 2012.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.