Zdejmij maseczkę
... o czasie zarazy ...
Zdejmij najmilsza swoją maseczkę,
chciałbym się przyjrzeć kochanej twarzy.
Daj mi popatrzeć chociaż chwileczkę,
pozwól nam razem sobie pomarzyć.
Tak dawno twarzy twej nie widziałem,
ciągle skrywałaś piękne oblicze.
Z ostrych wymogów sam korzystałem,
dziś na łagodność zakazów liczę.
Już nie musimy bać się niczego,
nic nie powstrzyma naszej miłości.
Maska chroniła tylko od złego,
a w nas jest przecież tak mało złości.
Zdejmij maseczkę na chwilę małą,
albo na dłużej szaleństwo prosi.
Niech to spotkanie zabłyśnie chwałą,
z tym się nie trzeba kryć, lecz obnosić.
Komentarze (5)
:-) wydaje mi się że zaloty w miejscach publicznych to
nie jest dobry pomysł :-)
Jeśli chcesz jedynie pomarzyć to maseczka jak znalazł.
Na plus:)
Kiedy miła maską twarz zakryła
cudownie oczy swe objawiła
w nich miłość
ze zdwojoną siłą lśniła...
pozdrawiam serdecznie:)
Rytmicznie. Dobrze się czyta.
Rozmarzony wiersz i na czasie.
Pozdrawiam serdecznie :)