Zdrada
Żądny spełnienia, zachłanny jak zwierzę
własnego ciała tyś nie dopilnował...
W tym jednym momencie, gdyś o mnie
zapomniał
miłość mą wielką i wiarę pochował...
Cierpienie ogromne odtąd w sobie noszę,
bo jakże nie cierpieć...gdy dusza
zraniona...?
Myśli moje krążą wokół Twego łoża
w nich widzę jak inną tulisz w swych
ramionach...
Nie mów więcej – proszę, żem Twoja
jedyna
że daję Ci w życiu tak wiele radości,
i pozwól mi odejść od siebie...na
zawsze...
przecież nie umiałeś dochować
wierności!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.