Źdźbło trawy
Jest małe pole mniejsze od ziarna
Na małym polu wyrastać nic nie chce nawet
palma
Lecz ja chce by przynajmniej źdźbło trawy
wyrosło
Nie kępa ,nie chaszcza lecz źdźbło
Te źdźbło bym podlewał słoneczkiem
ogrzewał
Nie zerwał!!!
Nie myślał o róży lub innym źdźble trawy!!!
Na moim polu by rosło przepięknie wysoko do
nieba
Dając radości i szczęścia tyle ile dla
niego i dla mnie potrzeba
Lecz kiedy te źdźbło zagości w my polu?
Będzie chciało na ziemi mojej mieszkać?
Dedykuje ten wiersz dla źdźbła którego szukam i może kiedyś znajdę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.