Ze będę sławny świat wiedział...
Zaczęła się moja sława od pierwszych dni w
szkole
Nic wielkiego nie czyniłem, a nie byłem
zwykłym kolegą
Już w kołysce uporczywie ćwiczyłem
żołnierska wolę
Od baraszkowania, po dziś żyję w trudzie i
mozole
Już pierwsze moje egzemplarze znikały spod
lady
ulepszałem „stwór” swój bez trudu
większego
Mało płacili, nie zawsze jadałem obiady
Wielu podglądaczy nie skąpiło mi swej rady
Szkicowałem arabeską najpiękniejsze jego
kształty
Szczęśliwa kraino z której wyszedłem jako
wielki twórca
Grzmiąc z pogodnych przestworzy zasłaniałem
światło słońca
Bogowie przy mnie, w dążeniu do celu jestem
uparty
Szczyt, doskonały kunszt osiągnąłem na
starość
W aureoli sławy, chwały moje życie się
zbiegło
Choć inni się wściekali, ja wykazałem
stałość
Świat to zobaczył, wymyśliłem coś cudownego
1-trzymadlo
2-wisiadsło
3- bijadło
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Wesoło.Pozdrawiam:)
Ten wiersz poświęciłem największemu wynalazkowi jakim
jest "CEP" do młócenia
Bolesławie z humorkiem
4. popychadło
pozdrawiam
Miłego Bolesławie:)
:):):) Jest jeszcze -bimbadło-
Dziękuję za uśmiech od rana.