Że kocham najciszej wyszepczę
purpurą na niebie wypiszę
wykrzyczę liści szelestem
w kamieniu polnym wykuję
wypłaczę porannym deszczem
w tęczy kolory ubiorę
anielskim głosem wyszepczę
że kocham
bo kocham
ciągle
ciągle
i jeszcze...
dziękuję MISTIQUE:)
Komentarze (32)
Gdybym kochał to bym głośno
szeptał..:))+pozdrawiam(nie wiem czy to wzmacnia
"ciągle .ciągle")..ciepło
wczoraj pokazałaś siebie, dzisiaj swoja miłość:))
szeptać potrafisz niezaprzeczalnie ciekawie
Wiersz dopieszczony .Śliczny, pełen najgłębszej
treści.
bardzo delikatny i ładny:)
Dla mnie wiersz nie jest monotonny, taki jego rodzaj,
budowa, która optymalnie odpowiada Twojemu
zamierzeniu, celowi... Podoba mi się... Pozdrawiam.
mnie ta litania wcale nie nuży... dlatego, że litania
kojarzy mi się z czymś świętym, z modlitwą. A miłość
to jest słowo święte. I czasem trzeba to wykrzyczeć,
żeby potem móc szeptać we dwoje. Pozdrawiam.
ma w sobie "coś", ale z matematyki orłem raczej nie
jesteś... 9-8-8-8-8-8-8 w trzech wersach - 5 to liczba
sylab; ośmiozgłoskowiec nie jest prosty, pierwszy wers
można poprawić, a w ostatnim wyrównać oddech;
pozdrawiam:)
Pięknie.Wiersz napisany z pasją. Podoba mi sie
konstrukcja.
To jakby dokończenie wczorajszego wiersza...Bardzo
ładnie-i tak wszystko słyszałem,a reszty się
domyślę..powodzenia
świetny wiersz, taki płynny, bardzo mi sie podoba,
ślicznie szepczesz, nie ma co ...pozdrawiam
cichutko...;)
Nie tak znowu cicho, bo wszyscy już wiedzą. Tak może
napisać tylko ktoś szczęśliwie zakochany.
Ładna treść, rymy i konstrukcja.
i tak usłyszałem Twój szept......(ha !)
..najciszej wyszepczę, że kocham i słusznie, po co
rozgłos?