Żebracy wolności
powietrze przeraża
odpryski przenikają
niezabezpieczone
tęsknota przechadza się
między oknem a drzwiami
ciągnąc za sobą cień
w pustce przemijania
brak daru ciepła
spływającego z oczu
w zamkniętej dłoni
uduszony uścisk
nowy stan uświadamiania
męczy nudą
ze znudzonym czasem
przymusowe zasiedzenie
środek motywujący
w godzinach niepewności
to nadzieja
Komentarze (21)
/znudzonego czasu/w pewnym sensie zazdraszczam
Pozdrawiam :)
Piękna melancholia z wielką nadzieją na lepsze jutro,
pozdrawiam ciepło.
Tylko westchnąć. Melancholia i smutek. Jeszcze żyje
nadzieja. Pozdrawiam.
Witaj.
Piękna ta melancholia jednak z nadzieją.
Podoba się bardzo, przekaz bardzo obrazowy wiersza.
Pozdrawiam Najko i życze pogodnych Świąt
Wielkanocnych!
Z wyjątkiem tytułu (dość pretensjonalny) jestem za. Za
wierszem i nadzieją.
Trzecia zwrotka...dla mnie poruszająca. Dziękuję..