Zegar
Zegar
Gdy nakręcam sprężynę starego zegara,
i klucz dobiegnie jej kresu
sprężystości,
taktowne tykanie kół zębatych,
przywraca skrytą moją wiarę w ludzi.
Ile pokoleń z tym zegarem żyło,
ile radości wnosił w dzień narodzin,
każde tchnienie którym był świadkiem,
nigdy nie zwalniał choć odrobinę.
Korniki niszczyły jego podstawę,
działania bomb wryły się w pamięć,
odmierzał czas przewrotów niekrwawych,
uczył pokory gdy ktoś się spieszył.
Zadbany mechanizm wciąż żwawo pracuje,
dźwięk co godzinę oznajmia kurantem,
dziś w prezydenckim stoi salonie,
znowu jest świadkiem doniosłych
wydarzeń.
Warszawa 05.08.2013 Mirosław Pęciak
Komentarze (1)
Wiele widział ten zegar, i dlatego tak kojąco tyka..
Wyrozumiały dla okrutnego czasu odmierza go po
kropelce..
Pozdrawiam:)