Zegar
krokiem
niestrudzonym
jak ból
niemożliwy do zgubienia
odmierza
bezsenne odległości
od narodzin
po milczące unicestwienia
wyprzedzając świt
zawsze
o jedno uderzenie serca
zmaga się
z każdym dniem
co ciąży jak kamień
krusząc go
bez wytchnienia
na godziny
minuty
ulotne chwile
na miarę
naszych możliwości
z nastaniem nocy
nie przestaje zgrzytać zębami
dobijając się
do zamkniętych powiek
choćby o jedną
kromkę snu
autor
dark apostle
Dodano: 2020-01-27 20:33:49
Ten wiersz przeczytano 607 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Zegar, czas, oni nigdy się nie męczą i ciągle do
przodu.
czas cięty na wymiar człowieczeństwa
Ciekawy wiersz, walory podkreślają metafory
Pozdrawiam :)
dzięki wolny duchu i nawzajem
Bezsenność nie jest mi nieobca, wiem jak ważna jest ta
senna kromka,
bardzo fajna metafora, podoba mi się, pozdrawiam,
dobrego wieczoru życząc:)