Zegar Mistrza
Podrabiam swoje życie
Całkiem darmo
Za kilka złotych groszy
Podrabiam swoje życie nadaremnie
Mydlę swoje oczy!
Jak fałszywy zegarek-
Wiszę u Twojej ręce Boże
Zrozpaczony: myślę-
Czy istniejesz?
Ja przypuszczalnie tak, może.
Nie jestem pewien, lecz Ty
Podnosisz dłoń-
Patrzysz!
Znowu się śpieszę
Czy zdążę?
Kolejny raz pozaklejały mi się wskazówki
Wyrzucisz?
Oddasz do mistrza zegarów?
Weźmiesz mnie do domu na półkę?
Będę leżał z innymi
Spoglądając na Ciebie
Nie chcę!
Wyrzuć mnie, proszę!
Komentarze (1)
Zatrzymał mnie wiersz:) jeszcze wrócę