Pod żaglami
W Alei Fontann kafejki, twarze. Pod
parasolem
jedno z marzeń, po skórze błądzi lipcową
kroplą.
Lubię deszcz, choć za często moknę.
Zbliżam pragnienie w stronę kaskad,
pozwalam unieść strumieniowi -
niech się rozpływa w środku głowy.
Morze - widzę wyraźnie - stoisz przy
sterze,
wiatr łobuz włosy ci rozwiewa. W słońcu
drobiny słonej wody zaczęły szanty
radośnie śpiewać.
Żeglujesz - wolność - oddychasz głębiej.
Fala unosi w bezkres, przestrzeń, która
dotyka
nie kalecząc i bezboleśnie z mroku
budzi.
Tam niebo wodę bierze w ręce. Wiatr
chwytam.
Widzisz? Wreszcie dmie w żagle i oto jestem
kroplą radości - w fontannie - wznoszę się,
opadam.
Patrz! Znów się wznoszę, lśnię w jej
kaskadach.
moim dwóm znajomym żeglarzom i sobie:)
Komentarze (42)
w sierpniu sie wybiore
z kolezanka na takie eskapady
bede miala urlop
jestem zmeczona
dziekuje i rowniez Ci zycze tego samego
Halinko – dzisiaj odkryłem taką Rosyjską knajpę na
starym mieście polecam dobrze gotują i na ludowo jeno
muzyka ruskopolo trochę drażni ale to rzecz gustu.
Spokojnych snów
Robert
Green_Green:) zielony przyjacielu, tak własnie się
czułam:)
Romuś- Talent rzecz nabyta:))raczej praca i to
ostatnio w odwrocie.
Miło, że wracasz, a ja z chmur nie mam zamiaru
powracać. Dobrze mi tam:) Zapraszam:)
"Rzeka" jest, usunęłam wierszyk typowo grafomański o
tym,że będe się smiać:))
Dziękuję bardzo.
jak lekki oddech przesiąknięty radością, jak
roztańczony wiatr na twarzy :))
pozdrawiam zielenią ;)
Niesamowity wiersz, na ileż sposobów można go
interpretować. Czyta się jednym tchem, ja przynajmniej
czytałam go tak, poczułam niedosyt po przeczytaniu.
Wiersz, a jakby opowiadanie o przemyśleniach peelki
podczas spędzania czasu w kafejce, gdzie w oddali
słychać szum morza i tam rozpoczyna się ciąg dalszy
tęsknoty i przemyśleć...aż do powrotu, gdzieś z chmur
z nieba na ziemię. Gratuluję Halinko talentu.
Pozdrawiam serdecznością:-)
szkoda, że usunęłaś "Rzekę" :-(
Dziekuję bardzo wszystkim Czytelnikom.
:) ściśle związany z poprzednim, usuniętym, czyli w
duszy gra:)
Dla opisu raczej nie pisuję.
Miłego dnia Zbyszku, a ja... na bulwary nad Odrę za
parę godzin i może znów coś napiszę:)))
Czytam, odchodzę, znów czytam i tak od paru dni. Zły
jestem, że usunęłaś swój poprzedni wiersz, bo mi się
podobał. A ten mnie gryzie!!! Jak zwykle pięknie
bawisz się słowami, wiesz co to jest poezja. I gdy go
czytam jako opis żywiołów, przygód żeglarskich, mam
tylko uznanie. Ale ja tak mam, że i w poezji szukam
powodów napisanie tego czy owego. Jakby drugiego dna.
Czyli czy napisane jest tylko dla opisu czy coś w
duszy gra lub tli się. I to jest ta moja zagadka, stąd
ciągłe powroty do Twego wiersza.
:) dzięki
+)
Bardzo na tak. :))))
bo nie ma piękniejszych widoków
od statku pod pełnymi żaglami,
koni w galopie z wyciągniętymi nogami
i nagiej kobiety leżącej na boku..
Witaj Halinko Czytam kolejny raz Twój wiersz i bardzo
mi się podoba Ja lubię wiersze w takim klimacie i o
żegludze w tle ale z przesłaniem ...
Też coś kiedyś tam w czesniej napisałam o zyciu jako o
żegludze
Ocean morze kojarzy mi się z ogromnym bezkresem
niepojetą dalą gdzie wiele wydarzyć się moze w
zaleznosci od pogody Zeglować po oceanach jest
ciekawie ale i niebezpiecznie co dodaj smaku
przygodzie daje duze mozliwości i swobodę ale stawia
ogromne wymagania by nie zatonąć Lubię piosenki szanty
tematykę marynistyczną i dla tego też bardzo spodobał
mi sie Twój wiersz i podjety temat
Pozdrawiam serdecznie
Ps Odpowiedziałam na Twoje uwagi pod moim tekstem
Dziekuję za korektę z wdzięcznością przymuję Halinko
zgadzam się Zenku, tylko troszkę za długa, co
napisałam
dzięki za komentarz
Julce Również
Bardzo ładny wiersz - tyle ślicznych porównań i
żeglowanie w którym przejawia się wolność Pozdrawiam
Halinko
A moja bajeczka przeznaczona jest jak wiesz dla dzieci
do których trzeba dotrzeć prostymi zwrotami - chyba
się zgodzisz ?
a kosmetyka sugerowana jest potrzebna