żegnaj
Jak mam to zrobić kiedy serce bić
przestaje
Kiedy linia życia długą się staje
Trucizna jest mą Panią
Ona dyktuje teraz życia mego kres
Ona zwalnia me serce
Ona kończy miłości moich dni
Zamykam oczy, odchodzę w dal...
Ktoś puka,otwieram ,to śmierć wyciąga
dłoń
Muszę już iść
Serce moje staje
Odchodzę z Nią daleko gdzieś...lecz z
uśmiechem na twarzy
Jestem szczęśliwy, bo kiedyś Ty byłaś tylko
moją
A teraz nie ma już nic....
Komentarze (2)
oj powiało grozą , świetny wiersz
nastrój zatrważający, ale o to chodziło, brawo