Żegnaj
myślałam, że już nigdy mu tego nie powiem.. myliałam się..
Żegnaj
Wiedząc, że słowo to zostaje wypowiedziane
kolejny raz
Nie mogę powstrzymac się przed tym
wydechem
Tak musi byc
Zbyt długo czekałam
Zbyt mocno chwyciłam tą miłość myśląc że
moją już jest
Jestem zwykłym dmuchawcem
Bezbronność moja jest tak dogłębna..
Ale ten jeden raz wzbije się ponad to
piekło
Zwyciężę egoizm miłości
Żegnaj!
Niech to słowo mnie całą strawi
Niech zniszczy budowane tyle lat
marzenia
Niech zburzy ten mur
Niech zburzy mur między wami
Niech zburzy mnie!
Mimo że widziałam nie twój płacz
A widziałam twoje łzy
Mimo że widziałam nie twój uśmiech
A widziałam cię szczęśliwego
-żegnaj..
Ten jeden raz
Pierwszy i ostatni to ty pozwól odejść
mi..
Odejdę wolno odrywając stopy od trawy
A ty nie oglądając się zapomnisz
Zbyt dobrze wiem że to potrafisz
Mówię to bo za mocna jest ma miłość
A ja przy niej jestem tak słaba
Nie zniosę abyś zrobił to znowu
Nie mam już siły
Wiarę w nas rozdmuchał jesienny wiatr
Nawet nadzieja umarła
Chcę czy muszę?
Nim będzie za późno – żegnaj..
Komentarze (3)
piękny wiersz...
a słowo choć krótkie-boli...
ale smutno...i odważnie.
to słowo trawi jak mało które .