Zejdź proszę...
żyjesz na krawędzi
na parapecie z ostrymi kantami
tną cię zamarznięte uczucia
oddychaj
spokojny oddech wyrówna bicie serca
zacznij od oddechu
zacznij czuć
te dobre emocje
wiem że potrafisz
chwilami wracasz
jesteś tak bliski
jak nigdy
zejdź proszę
parapet to nie jest dobre miejsce
do życia
czekam cierpliwie
potrafię czekać
możesz mnie ranić jeśli chcesz
nie odejdę tak łatwo
potrzebujesz mnie
chwyć moją dłoń
...ja też cię potrzebuję...
Komentarze (3)
bardzo przejmująco napisane, interesująca forma
Super dla mnie:)
Dużo emocji, obrazowo. Przeczytałam dwukrotnie, widząc
ten parapet...