Zejście na dno.
Piszę sobie dziś i piszę sobie w nocy.. Ty o tej porze śnisz , ja Nerwy mam na wodzy.. Przekładam sobie sen , na inną porę dnia.. Ty w swoim śnie dotykasz nogami mego dna.. Chcesz to zostań tam jak długo tylko zdołasz.. Już spadasz szybko z miejsca , wysportowany kolarz.. Kawałek mego życia to nie dla Ciebie bajka.. Dno tej historii nie smakuje jak z rana pierwsza fajka.. Nikt nie da lajka , nikt nie zaklaszcze.. To nie są buty Nike ani występ w teatrze.. Budzisz się myśląc gdzie byłeś przed chwilą.. Wstajesz i patrzysz w lustro z wystraszoną miną.. Zasnąć ciężko jest po takim zejściu na dno.. Znów zamykasz oczy , by przeżyć me chwilowe bagno.. Moja rzeczywistość jest inna od innych.. Nie szukaj w codzienności dnia osób za to winnych.. Pamiętaj , że każdy z nas trzyma stery swego czasu.. Chłopak nie odwiedzaj mego dna tylko idź śnić do lasu.
Komentarze (8)
Dziękuję ☺ bardzo.. i również za poświęcony czas na
przeczytanie.
Śliczny wiersz pozdrawiam:)
niezły tekst, fragmentami nawet bardzo dobry.
... dobre rapowanie jest jak smaczne śniadanie..
Pozdrawiam :)
fajna rapowa piosenka. Witaj wśród nas.
Ooo jakie piękne dno , odbić sie trzeba w porę ,
uklony
do dna dotrzeć nie łatwo nawet gdy spytasz o nie nie
zawsze trafisz ,
a jeżeli to w nieodpowiednim czasie
Ten kawałek przemawia do mnie. Choć rap to nie moja
bajka, to daję lajka:) Miłego wieczoru:)