Żelazna miłość
Żelazna miłość Rysia
została mi stara rura
/wydechowa chromowana/
od czarnej pięknej/kiedyś/ wueski
mam do niej sentyment
ja wolny ptak niebieski
jeździłem wueską jak chciałem
i w gar jej ciągle dawałem
dzisiaj ona w rdzy cała
tylko rura nietknięta została
grata na złom wywiozłem
sentyment jednak pozostał
rura w garażu na ścianie
przypomina tamto kochanie
Komentarze (42)
Sławku.Sad- nie narażaj się, nie warto...
Panie Sławomirze, nie rozpoznał Pan problemu. Ja
zostałem posądzony o bezprawne działanie, więc żądam
od autorki sprostowania. Niech Pan nie wchodzi w buty
właścicieli strony i osób pilnujących przestrzegania
regulaminu
Najka, wyślij mi proszę skasowany wiersz na mojego
maila. Wydaje mi się, że kompromisem byłoby usunięcie
tekstu nad tym wierszem, bez potrzeby przyznawania się
do złamania regulaminu.
Noe wiedziałam, że wueska kojarzy się z rurą i
kochaniem, specyficzne poczucie humoru...
Tak poza tym pisane z pozycji mężczyzny, bo w rodzaju
męskim...
Pozdrawiam Najko
wiersza, o którym piszesz, chyba nie czytałam, tak
sądzę.
Po co Pani dorabia filozofię do zwyczajnej
nieznajomości regulaminu? Mówię o słowach:
"wiersz został usunięty(nie przeze mnie).Widocznie
kogoś bardzo prawda ubodła"
Jedynym pilnującym przestrzegania regulaminu jestem ja
i na pewno nie usunąłem wiersza bezpodstawnie. Jakaż
to "prawda" miałaby mnie ubóść? Nie mam archiwum
usuwanych wierszy i czasem tego żałuję. Zachęcam do
przeczytania regulaminu. Jeśli nie usunie Pani tego
wpisu nad wierszem i nie przyzna się (w zamian) do
przekroczenia regulaminu - zablokuję konto.
Świetna groteska, pozdrawiam ciepło.
Fajny ja też mam na ścianie znaczek od pierwszego
samochodu
Oj coś tu nie wzdłuż ani w poprzek -
aż boję się znać owe fakty.
Najlepiej nie wtrącać trzech groszy,
gdzie temat jest nieco zadarty.
Zgrabna groteska.
Pozdrawiam
A ja odbieram tak; miłość można nazwać żelazną jeśli
jest trwała pomimo przeciwności i zawirowań życiowych.
Wiesz to ja mam takie żelazne serce, jak kocham to na
zawsze.
Bardziej boję się serc kamiennych, albo serc zatrutych
zazdrością.
Ryś oddał grata na złom czyli to co złe odrzucił, ale
miłość została, bo widzisz ta "rura" jest z dobrego
materiału i na dodatek chromowana. Z wiersza wynika że
wiele przeszła "w gar jej ciągle dawałem" jednak ona
jest ciągle jak nowa.
Dobrze, że mam takiego Rysia o żelaznym sercu.
Dziękuję serdecznie komentującym i czytającym.
Pani L-nieraz lepiej kochać takie żelastwo niż kobietę
czy faceta o takim żelaznym sercu.
faktycznie żelazna ta miłość
sentyment został bo wisi i nachodzą wspomnienia :)
pozdrawiam serdecznie:)
Rzeczywiście żelazna miłość ;)
Pozdrawiam Najko i nie zamierzaj nas opuścić z byle
powodu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
świetny
czytam z przymrużeniem oka i pod nosem się uśmiecham
miłego weekendu, Najko :)
Takie zastanowienie jak napisałeś w przedmowie dotyka
chyba wszystkich tych niepoprawnych. Ja się już
przestałem przejmować atakami i coraz mniej na nie
odpisuję. A niech sobie "szczekają" Jak zaboli szczęka
najpewniej przestaną. Pozdrawiam z plusem i
sentymentem:))))