Zemsta w krateczkę
Wylęgły się w jeziorku, dorosły w trymiga:
szybkie, wściekłe, zadziorne… dla odbycia
stażu
gryzły kogo popadnie, te, które przeżyły,
otworzyły w zaroślach salon tatuażu …
Przyczłapała ropucha: ”Listkiem koniczyny
przyozdóbcie mi udko!”. Siadła na leżaku,
próżno czeka, albowiem wszystkie komarzyce
schowały się ze strachu w gęstym tataraku;
drżą o życie, przedwczoraj ta sama ropucha
połknęła dwa pająki, muchę i komara;
komar młody był jeszcze i taki przystojny…
”Kandydata na męża zjadła nam poczwara!”
Ochłonęły, lęk minął, wyjrzały z ukrycia:
”Jaką mamy gwarancję, że nas nie tkniesz,
płazie?”.
Ropucha na owady przeciągle spojrzała:
”Nie gustuję w samicach, przynajmniej na
razie,
wygodnie tu, przytulnie…” – ziewnęła,
przysnęła…
Obstąpiły widliszki odsłonięty brzuszek:
”Puścić płazem płazowi zbrodnię na komarze?
Nigdy w życiu!” i wzięły odwet na ropusze…
Wykonały tatuaż z wielką starannością:
żądliły jak należy i na kolorowo;
zrozpaczona ropucha do tej pory skrzeczy:
”Jak żyć z brzuszkiem w krateczkę
niebiesko-różową?”.
Ola Bielarska
Komentarze (20)
Fajny tatuaż
pozdrawiam
Obie formy /w try miga i w trymiga / są poprawne,
językoznawcy zalecają oddzielnie, ale tak też jest
dobrze.
Fajna, wesoła bajeczka :)
Też lubię takie wierszyki. Fajny :-)
Chyba dziecinnieję, bo bardzo mi się podoba
bajeczka:)) Zastanawiam się tylko czy krateczka nie
została zrobiona "w try miga"? Warto sprawdzić. Miłego
dnia.