Zemsta motyla
To oczywiste kłamstwo,
nie ma żadnego wyboru.
W dzień do zapachu pręcików
i ultrafioletowych barw
cieniem
na słupkowym znamieniu.
W nocy do światła świecy.
Zguba.
Ale piękna.
Nazywam się ćma.
Płowe skrzydełka i uwielbienie dla
gwiazd.
I jednej spoza gwiazdozbioru.
Szarej.
Uwielbiam na zapas, bo czas
zakręca wyraźnie.
Już kilka słońc opaliło mi pokładełka,
czy jak to się tam nazywa.
Teraz ja.
Mszczę się kochaniem.
J.E.S.
Komentarze (12)
ten tez taki:zakrecony; fajnie , fajnie
No taka zemsta motyla, jak się patrzy i już ją wdrażam
w życie. Świetny, dowcipny ironizujący wiersz☺
oczywiście Święty:)
Jurek...tyś świety chyba:)) ja walę do kosza za dużo w
tej sytuacji. Pisze i piszę i rzut do kosza:)
Dobra! mniej będę myśleć:))
Dobrej nocy
świetny wiersz
cii_sza!
Po prostu rozluźnij się i bądź swobodna w swoim
pisaniu.
Nie myśl.
Niech myśli same przychodzą do Ciebie.
Pisz do kosza. I nie wyrzucaj.
Wszystko się nada.
Taka jest poezja.
Ta " Zemsta motyla" przepiękna!
A niech się mści tym kochaniem!;) Pozdrawiam:))
świetny:)
dobre:) boski tytul i puenta;)
lubi się bawić świecą, chociaż nie jest zakonnicą.
Pozdrawiam serdecznie
a puenta wniebowzięta:)
nie no, ja w życiu się tak nie nauczę pisać...
pozdrawiam
Dla mnie - świetny.