Żenada…
--- moja codzienność ... szara, okropna i zadająca ból rzeczywistość ---
Wszyscy, którzy mnie skrzywdzili,
Teraz nagle zrobili się mili.
Grzecznie pytają, co się stało,
Jakby mi jeszcze było mało.
Serdecznie się uśmiechają,
I cały czas mnie pocieszają.
Mówią, że będzie wszystko dobrze,
A mnie na to wszystko robi się
niedobrze.
Wsadźcie sobie fałszywe uśmiechy!
Darujcie sobie słowa pociechy!
Wywalcie nieszczere życzenia!
Sprawicie tym wiele ukojenia!
To, co robicie to MEGA ŻENADA!
Nawet Boga niestrawność na to DOPADA!
by Dżoana
…jak to robią mam ochotę im przyłożyć… …okropność…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.