Zepsucie osiągnie...
Nie mów mi, że nie chcesz...
Znowu w oczach blask...
Karty rozłożone...grasz...
Jak co dzień udajesz...
Chowasz uczucia...
Zło się rozprzestrzenia...
Osiągasz zenit zepsucia...
Zło...zepsucie...nie mogę uciec.
W lustrze ta sama twarz...
A może Ty sam ze sobą grasz??
Nie mów mi,że jesteś dobrym
człowiekiem...Swój rozum masz...
Tylko, czego źle czynisz,
czego wciąż grasz??
Nie chcę Twoich słów zakłamanych,
wymuszonych...nie chcę Twoich rąk...
Oszustwem splamionych...
I powiem Ci jeszcze...to koniec
miłości...Nie umiałam wyleczyć Cię
z Twojej złości...do grzechu
skłonności...
Nie umiem być lekarzem...do końca...
wieczności...Radź sobie sam...
kocham Cię...lecz dość już mam!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.