Zepsuta sprężyna
Dzień powoli zamyka drzwi.
Zło rozsiada się w cieniu
i sypie śniegiem. Za późno
na odśnieżanie.
Pozostaje patrzenie w okno
z widokiem na białe ulice.
Tak wiele łączy się ze sobą
- trudno przejść przez ciszę.
Coraz dalej do ciepłego deszczu,
który nocą otwiera pączki.
Komentarze (8)
Tak jakoś się porobiło...
Wirusowy zegar czasu popsuł wiosnę.
Pozdrawiam
Smutkiem napełnia czas i do wierszy się ten smutek
pcha.
Pozdrawiam ciepło :)
Smutny czas ale nie traćmy wszyscy nadziei...oby tylko
każdy samotny otrzymał pomoc w tej
sytuacji...pozdrawiam serdecznie.
Smutny, pełen refleksji przekaz.
Utożsamiam go z obecna sytuacją w jakiej znajduje się
znaczna grupa społeczeństwa.
Wierze jednak, że nie pozostaną oni sami sobie, że
zostanie do nich wyciągnięta pomocna dłoń.
Pozdrawiam.
Marek
Ładny wiersz. Pozdrawiam
Witaj.
Taki nastał czas, musimy to przetrwać i przetrawić,
dla naszego i innych bezpieczeństwa.
Wiersz na czasie, wypełniony melancholią.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Nadejdzie, już niedługo...