Zero
wiersz gwarowy
Zero
Cas mi straśnie wartko
bez palce ucieko.
I nijak sie pozbierać
warciutko ni moge.
A tu w Hole dróga,
cięzko i daleko,
fciałak haniok na wiyrchu
ukwalować z Bogiem...
Musem mu opedzieć,
o ludziak noblizsyk
i o tyk co cosi
złego sie, im stało...
Som tyz tacy co nie dbajom
o swojom dziedzine,
włodaniem zabierajom innym,
bo, im wiecnie mało...
I nie myślom o tym,
kiedy kradnom nie roz,
ze syćko na świecie
na ziemi ostanie,
a na drugom strone
weznom ino zero...
Cy im to wybocys,
Lutosierny Panie?
Komentarze (30)
.
Zawsze aktualny przekaz bo człowiek nie zna dnia ani
godziny.
Pozdrawiam
Oj, święta prawda:))
Skoruso dziękuję za twój wiersz bardzo ciepły pełne
wiary piękną gwarą napisany - pozdrawiam
Tu na ziemi, musimy uzbierać budulca, żeby dobrze było
nam po tamtej stronie!
Pozdrawiam cieplutko :)
Wątpię.
Ale nie mi sądzić, ani dawać rozgrzeszenie.
Jurek
Pan jest miłosierny, ale i sprawiedliwy. Faktycznie
niewiele weźmiemy. Tylko uczynki.
Piękny wiersz pełen wiary.
Pan Bóg jest miłosierny, ale mam nadzieję, że na
sądzie ostatecznym odpowiednio ich potraktuje.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna i bardzo mądra refleksja.Pozdrawiam
serdecznie:)
Samo życie ...
Myślę że Bóg im wybaczy ale wolałabym by się wreszcie
opamiętali
Pięknie się czyta Twoje wiersz Skoruso :)
Sercem pozdrawiam
napisany sercem...zawsze wybacza:) miłego wieczoru
Taka natura ludzka...
Mądra refleksja skoruso.
Pozdrawiam serdecznie:)
Refleksyjnie i mądrze napisane.
pozdrawiam
Zawsze tacy byli i będą, cóż poradzić.
Pozdrawiam serdecznie:)
no właśnie, jeśli wybaczy to niesprawiedliwe - bo
jednakowo potraktuje tych skromnych i tych, co
kradli... ciężka sprawa z tą wiarą, skoruso:)