Zew natury
Natura...potrafi mnie często zaskoczyć swym pięknem i okrucieństwem...
Zagrzmiało złowieszczo
Zwykle ciche lekko zachmurzone
Echo rozniosło armatnie huki
Pojaśniało blaskiem
większym niż sylwestrowa noc
Za oknem stłumiony płacz dziecka
wystraszonego dźwiękiem natury
Uniosło się wysoko
Na ogół spokojne lekko spienione
Wiatr wysłał spóźnioną przestrogę
Postanowiło rozpędzić się
zabierając setki istnień
Za oknem stłumiony płacz dziecka
czekającego na nadejście fali
Komentarze (9)
Wobec żywiołów i nieokiełznanej przyrody jesteśmy za
słabi, żeby ją ułagodzić. Burze były są i będą, ważne
jest szczęśliwie je przeczekać i przeżyć.
Z podobaniem serdecznie pozdrawiam.
Pieknie malujesz slowem:)
Pozdrawiam.
Druga część bardziej dramatyczna...
Pomyślałam o pokorze, jak Nowicjuszka.
Pozdrawiam, Alko:)
W domu burz się nie boję... Miłego wieczoru ;))
Natura uczy nas pokory,
potrafi być dla nas niebezpieczna.Pozdrawiam.
niby wszystko rozumiem o czym piszesz w wierszu, ale
brak mi konkretu /a może ja jakaś "niekumata"/.
zagrzmiało (...)
zachmurzone (...)
pojaśniało (...)
uniosło się(...)
i tu mam dylemat, czy chodzi o echo, czy chodzi o
falę.
Sory za moje pytania. pozdr
Za oknem stłumiony płacz dziecka
czekającego na nadejście fali
ladnie namalowane podoba mi sie :))))))
przyroda potrafi być groźna ...ładnie o tym w Twoim
wierszu...
pozdrawiam:-)
Pęknę namalowałaś słowem obraz natury,słyszę jej
oddech i płacz dziecka,pozdrawiam.