zezłość
(...taka mnie dzisiaj wzięła, Poeci wybaczcie, musiałam odreagować)
zezłościło zgniotło
rozlało zaciekłym po trzewiach
zaburczało złowrogo w przesmykach
irytującą fanfaronadą
a gdy pięścią kant ugodziło
nieprzytomnie jak ból po spirytusie
złagodniało otępiało
i poszło
w przeszłość
Komentarze (10)
Ooooo!! wszystkie "o" potęgują klimat wiersza i są
zagadką , cóż spowodowało "zezłość?". Dobrze walnęłaś.
zezłość należy wyładować, pięścią w kant (nosa:) -
słuszny wiersz
krótko a jakże treściwie, czytając jakbym sam tego
doświadczył, brawo
Oryginalny tytuł i ciekawa treść, a wykonanie też
niezłe.
Czasami i tak bywa że ze złości złość nami pomiata...
...czasami chwyta, aż w dołku ściska...fajny
wiersz...pozdrawiam :)
Każdego to spotyka. Pozdrawiam.
Skąd ja to "coś" znam?Super wiersz.
takie to nasze życie -czasami trzeba i pieścią w stół
ale to co najważniejsze to to ,że odeszło -pozdrawiam
Grunt, że odeszło.