Zgarniamy szczęście
Co dzień wchodzimy w naszą jesień
chwytając w dłonie serca bliskość,
bo w bezsilności głaz podniesie,
pozwala wszystkim smutkom zniknąć.
Los bywa przecież niełaskawy,
rzuca marzenia w czarną otchłań,
i wtedy trzeba czoła stawić.
Razem jest łatwiej życiu sprostać.
A kiedy wszystko dookoła
znowu zieleni się i złoci,
zgarniamy szczęście, by zawołać:
Przecież jesteśmy tacy młodzi.
Komentarze (22)
Madry przeslanie pozdrawiam
ładny wiersz jak zwykle pozdrawiam serdecznie:)))
Ładnie, ciepło, ale u Ciebie tak zawsze:)
Drugą strofę wiersza można powtarzac jak mantrę :)
Nie jest dla mnie jedynie zrozumiały trzeci wers :
" bo w bezsilności głaz podniesie " - kto...?
Czytam więc raczej trzymając się bezokolicznika :
by w bezsilności głaz podnoscic,
pozwolic wszystkim smętkom ( smutkom ) zniknąc.
Pozdrawiam z optymizmem :))
Ładny wiersz z mądrym przesłaniem. Pomalutku nadchodzi
czas na zbiory. Pozdrawiam.
Aby życie dobrze przeżyć należy postępować wg. Twoich
rad zawartych w 2 zwrotce.
Miłego dnia.
ładnie...
pozdrawiam:)