Zgoda
Z tym ostatnim Pana listem mam kłopoty,
metafory tam w przerzutniach nurtem
płyną
posrebrzając pocałunkiem wolne psoty
na pieszczoty
zgoda, będę
tą dziewczyną
co wieczorem schłodzonego da szampana,
aby znaleźć wśród perełek dziką
śmiałość,
zanim toast utopimy dnem pucharu
to już ciała bez przypadku się spotkają,
żeby wreszcie stworzyć dzieło doskonałe
epitetów w nim utkamy jak najwięcej,
scałujemy w szereg rymów westchnień fale
obejmując przeznaczenie w drżącej puencie.
Komentarze (63)
oj gorąco i płomiennie tak jak lubię...drżąca puenta
mnie bardzo intryguje;)
serdecznie pozdrawiam Dorotko...
już czas...
Super!
Pozdrawiam :)
Hmm podoba mi się ta drżąca puenta :)
Świetny erotyk!
Pozdrawiam serdecznie :)