Zgubiłam...
kochanie moje... gdzie jesteś
czasem mi znikasz
tak nie wiedzieć czemu
nagle
się orientuje
ślad mi pozostał
jak smak słodkiego w ustach...
kochanie moje, nie odchodź
bez uprzedzenia
przecież wiesz....
jest tyle spraw do załatwienia
gór do zdobycia
rzek do przebycia..
przecież wiesz
a ty jak kwiat
co to nie podlewany usycha po cichu
bez słowa skargi
bolesny kikut w kolorowej doniczce
kluje w oczy
kochanie moje najpiękniejsze
wróć
proszę...
by móc wiosłować muszę
wiedzieć że warto
że nie lubisz bujania?
Że chłodny wiatr?
Że straciłam z oczu …
nie pilnowałeś się skarbie
a przecież prosiłam
wiem
Boże jak boli brak.
Komentarze (17)
Wiersz ciekawy.
Nic na siłę, a żebranie o miłość nie przystoi
kobiecie. Prawdziwa miłość to dwa serca bijące jednym
rytmem. pozdrawiam
kluje w oczy
ł ? :)
bardzo wymownie, o tym jak człowiek traci nadzieję,
jak się samookłamuje, jak pragnie jeszcze, choć wie,
że już szans nie ma
Dobry wiersz:)
To bardzo smutne i boli gdy nasz kochanie odchodzi
Miejmy nadzieję ze wróci
Widzę ze nie tylko ja lubię używać zwrotu " kochanie
moje"
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję pieknego wiersza :)
szkoda,że go nie ma,ale za to wiersz jest
szkoda,że go nie ma,ale za to wiersz jest
szkoda,że go nie ma,ale za to wiersz jest
szkoda,że go nie ma,ale za to wiersz jest
Brak zawsze boli to fakt, moze sie odnajdzie:-)
Gratuluję,
Pięknie.
..cicha prośba nie odchodź...
klimatyczny piękny wiersz:-)
pozdrawiam
Sotek - a gdzie głos?
W ciepły sposób oddana wartość bliskości z ukochana
osoba. Tak właśnie wygląda miłość. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
ciekawy wiersz ,dobrze czyta się,pozdrawiam