Zgubiłam się.
Czuję tylko bicie serca, które dudni w
głowie.
Przelewająca się przez żyły krew, pędzi z
prędkością światła.
A w głowie pojawia się myśl : to się nie
dzieje na prawdę.
To się nie dzieje na prawdę.
Z gardła próbuje się wydostać przeraźliwy
krzyk.
Histeria.
Lament.
Cisza.
Jest cisza.
Pieprzona cisza, która paraliżuje całe
ciało.
Strach zaciska moje ciało w swej ogromnej
pięści.
Drętwieje od małego palca po koniec
włosa.
Czy to już koniec?
Zgubiłam się.
Straciłam.
Zniknęłam.
Komentarze (4)
Wstrzymalem oddech, dobry wiersz:)
Smutny wiersz.
A Peelce życzę, żeby miłość wróciła.
Dobrego dnia życzę:)
Rozpacz, dramatycznie kończy coś, co było częścią
istnienia.
Pozdrawiam :)
dramatycznie opisany koniec miłości.