zieleń
dla Małego Księcia za to co rok temu za to co tej nocy... dziękuję za zieleń i za to że jesteś...
To było dawno temu
bardzo dawno tak
Prawie zapomniałam
Jego pocałunków smak
Bliskość co odurza
bardziej niż wino
bardziej niż dym
Dotyk co rozpala
do białości sny
do białości świt
To było naiwne bardzo
bardzo naiwne tak
Prawie zapomniałam
tamtych pragnień kształt
Znowu topie się w zieleni
Cały świat się zmienił
i On też się zmienił
Znowu lato zaskakuje mnie
Nawet jeśli jestem
zbyt dorosła by bać się
zbyt cyniczna by zakochać się
Teraz jest inaczej
inaczej i dziwie tak
Uczę się znów wierzyć
w sny z młodzieńczych lat
Słowa co nie padły
ważniejsze niż sens
ważniejsze niż byt
Uśmiech co uwodzi
niepokorne sny
niepokorny świt
Teraz jest trudniej
trudno bardzo tak
Uczę się rozumieć
z Jego pragnień świat
On nadal
hipnotyzuje spojrzeniem
Ja nadal nie jestem
odporna na zieleń
Znów mam
siedemnaście lat
Znów nie mogę spać
Wrócił do moich snów
wrócił za gór i mórz
Przez tyle lat Go nie było
od tylu lat zielono się nie śniło
On nadal
hipnotyzuje spojrzeniem
Ja nadal nie jestem
odporna na zieleń...
napisane jako piosenka dla chłopaków z NevermainD i zmodyfikowane
Komentarze (2)
Jejku, ślicznie, zwłaszcza to zakończenie.
Nie mam pojecia, ale wydaje mi sie ze pisanie do
piosenki jest bardzo trudne :o)
Tutaj znalazlam obraz pieknych wspomnien z uroczym
zakonczeniem bezbronnosci na milosc - bo tak winno
byc. Bezbronni i poddajacy sie jej ludzie powinni byc
razem...