zielone oczy...
Spojrzenie zaplakanych zielonych oczu...
wprawia serce w żal...
Ono pamieta blask tamtych dni
Gdy chwytaly one sloneczne chwile...
Pamieta gdy wodzily za pięknem ptaków.
Spojrzenie zaplakanych zielonych oczu...
mąci myśli poukladane...
które przychodzily, gdy bylo się w
pobliżu.
Pamięć radosnego spojrzenia...
...zielonych oczu.
Spojrzenie zaplakanych zielonych oczu...
Oburza...
że w swiecie jest na tyle zla...
... aby zabić iskre w takich oczach.
Ale Ty oczy masz wciąż zielone
I blask wschodzacego slonca...
...zawsze odbije się na nich radośniej.
Bo Ty oczy wciąż masz zielone... i nic nie jest w stanie zabić radości życia, którą można z nich wyczytać... Aniele.
Komentarze (3)
Bardzo ładny wiersz. Myślę, że gdybyś więcej czytała i
komentowała wierszy zwróciłabyś uwagę na swoją
twórczość. I co za tym idzie miałabyś fanów swojej
twórczości. Powodzenia.
Zielone oczy sa bardzo specyficzne. Sama jestem
włascicielką takich oczu i mam wrażenie, że dzięki
temu fruwa wokół mnie 5 razy wiecej magi niz sie
każdemu należy. Zielone oczy nie powinny płakac.
Bardzo ładny wiersz. Dziękuję.
Śliczny wiersz tym bardziej, że pisany przez tak młoda
osóbkę:) Szkoda, że mam czarne oczy a nie
zielone...ale takie oczy też płaczą jak każde
zresztą...