Zielono mi
Rozmiłowała się ma dusza
w słońcu,trawie i błękicie.
Przybrała w delikatną koronkę wiosenną.
Otuliła promieniami ciepłymi, złotymi.
Delikatnie ją muskają i głaszczą po
policzku.
Na bose stopy przywdziała sandałki.
Drobna pajęczynka z zielonych pędów.
We włosy jasne wpięła kwiat forsycji.
W dłoni trzyma kosz z tulipanami.
Dusza moja dziś rozśpiewana.
Wiruje wokół własnej osi.
Dusza moja roześmiana.
Przyroda jej ulgę przynosi.
Stąpa powoli, nasłuchuje.
Jakby się bała, że czar pryśnie.
Wyjęła z kosza zieloną fiolkę.
Uważnie zbiera, selekcjonuje.
Zerwała zielone źdźbło trawy.
Ukradła kawałek słońca,
Srebrny głos słowika
I ciepły, wesoły wiatr.
Dziś plon obfity.
Szkiełko już napełnione
Mieści wszystko, co miłe.
Zachowa to na milion lat.
Dzień dziś skończony, moja Balladyno.
Pójdźmy już na spoczynek.
Świat narodził się cicho i skrycie.
Wiosna, wiosna w zenicie!
Komentarze (3)
wiersz pachnący i wonny, :)
poczulam na plecach przyjemny dotyk wiosny...za twoja
pomoca..
bardzo kolorowa w Twoim wydaniu. :) pozdrawiam ciepło
:)