zielonym do dołu
kartka z pamiętnika...
garnitur w szafie posiwiał
mole straciły zęby
łacina zubożała na języku
przyboczna już w innym zastępie
a ty nadal w krótkich spodenkach
z wrodzoną sprawnością warczenia
zdobywasz następną
niesprawność
zeszłe lato nie było najlepszą porą
na sadzenie lipy
Zosiak
Komentarze (47)
Samo życie. Pozdrawiam i dziękuję Zosiaczku :)
Ta następna niesprawność niepokoi, ale niestety z
wiekiem ich nabywamy,
dobry wiersz o przemijaniu, serdecznie :)
Dzięki, Irisku :)
marcepani, anna, _wena_ :)
Życiowy wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie Zosiu:)
smutno, dobry wiersz
gorzki...
Podoba mi się,
zosiaczku, czekam na kolejne kartki z Twojego
pamiętnika :)
Miłego, Grażynko. Dziękuję za komentarz ;))
Ech ci faceci w krótkich spodenkach...
Szkoda, że u mnie mole nie chcą stracić zębów, za to
dywan już na straty:))
Miłego dnia życzę Zosiu, pozdrawiam serdecznie:)
Eleno :)))
Jak zawsze zatrzymujesz :) +++++++++++
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze powrócę pod Twoją lipę
:)
Elena jak archeolog :)))))
Ładny :))
no i znów taki fajny :)
PS. Ta "lipa", to naprawdę lipa, czy tylko drzewko? :)
;)))
niebanalnie o sadzeniu lip w jesieni życia:))))