*Żigolo V
"Żigolo" Odsłona V wierszo-reportaż w siedmiu odsłonach
sto pierwsza
a z nią
nie mogę
być tu teraz
ratunek wyobraźni
spontaniczna procedura
odstrasza zapach
dotyk zakłamania
podejrzliwość oczu
pomaga milczenie
toksyczna
smutne ciało
cynizm przemijania
sadystyczna zawiść
wie lepiej
zawodowo
słucham anty-nauk
wytrzymuję
zadręczony pantofel
pozorny spokój
dom praca pieniądze
dzieci których nie zna
życie liczy się
z mocną
rację ma
głośniej krzycząca
synteza
sprytu inteligencji
skutecznej głupoty
nosicielstwo zła
płaci premią
dawno skrzywdzona
przekuta
spłata światu
myli
miłość ze strachem
uległość z oddaniem
brak pieniędzy z samotnością
na arogancję
profesjonalne pochlebstwa
nie spuszczam wzroku
na odchodne
tak
prawda nas wyzwoli
pozostał brud
zmyję go miłością
jak dobrze
że jesteście
jeszcze rok
śmietnikowania
Wiersze są dla mnie jak pryzmat, umysł jak światło, które się w nim rozszczepia. Dając na ekranie obraz, nie chcę w to ingerować. Każdy ma prawo do swojego ich odbioru.
Komentarze (6)
Nowa odsłona i nowe odczucia. Pozdrawiam.
Następna odsłona! super++++++
Pozdrawiam milutko :))
Tak, tylko prawda nas wyzwoli i miłość.
Pozdrawiam serdecznie:)
aż westchnęłam, to było straszne, brudne i
wycieńczające spotkanie... tak mi żal...
W drugiej wersji/czytalam wcześniejzy szkic/ peel
dumniej podniósł głowę silny swą miłością.Smutna
prawda,pozdrawiam serdecznie+++
za wiersz niewątpliwy plusik....
temat trudny...napisałeś...( nawet dla zewnętrznego
obserwatora , jakim jest w tych wierszach(
przeczytałam wszystkie) poeta spisujący...wyznania
żigola...widać po czyjej stronie staje ów...;((to
smutne..;(((((((((((...i te puenty...one są dopiero
zakłamane...
"profesjonalizm" w połączeniu z cynizmem...to budzi
obrzydzenie...
ja bym się nie podjęła z uwagi na brak
bezstronności...bo nie da się być.I czytając nie dumam
kim jest peel...raczej kim jest poeta?...